2017-06-04 11:10
Budzi nas pianie kogut贸w. W nocy nadal kropi艂 deszcz , poranek jest 艣wie偶utki. Nikomu sie nie chce wstawa膰 ...Troch臋 leniuchujemy ale nie za d艂ugo ..szkoda poranku . Najpierw mycie i juz Krzysiu parzy kaw臋 i ciasto na stole czeka . Familia szykuje sie do Ko艣cio艂ka a ja nad wod臋 ...sie pomodli膰 . 呕egnam sie z nimi , dzi臋kuj膮c za go艣cin臋 i na艂adowanie baterii.
Jeszcze w ganku ubieram sie w wodery . Wskakuj膮c do samochodu i tak komary wlatuj膮 zanim zamkn臋 drzwi. Jad膮c otwieram okna i gaz do dechy ...mo偶e je wywieje . Najpierw podje偶d偶am pod tamk臋 na Yellow River . I tu juz niespodzianka bo Tomy juz tu 艂owi . Rzucamy , gadamy oko艂o pol godzinki i sie zegnamy , ja ruszam pod zapor臋 na Castle Rock . Pod zapora jest troch臋 ludzi , spotykam Jaros艂aw Piwowarski i kilku naszych ludzi z Chicago . Zagl膮dam tez do sklepu i cos tam kupuje jak zwykle . Jest 艣liczna pogoda i poma艂u pojawia sie coraz wi臋cej ludzi . Plaza nie jest tu za du偶a a po ulewach i mocno podniesionej wodzie jest jeszcze mniej miejsca . Decyduje si臋 wi臋c na odbicie mocno na wsch贸d 偶eby ruszy膰 w Herbaciany za Pstr膮gami.
Ju偶 to pisa艂em ze Herbaciany jest najtrudniejszym technicznie Strumieniem do ob艂owienia . Wynika to z tego ze praktycznie nie ma odcink贸w lakowych . S膮 lasy, krzewy, trawy i bagna ...no i roje komar贸w. Wod臋 zastaje idealna kolor whisky. Przez to ze juz li艣cie sie rozwin臋艂y wszystko jest g臋艣ciejsze ni偶 to mamy w marcu . Tu nie da sie i艣膰 szybko. Jest to dobre bo wolno i dok艂adnie ob艂awia sie metr po metrze . Z kolei komary maja wolny cel i korzystaj膮 . Nadchodz膮 pierwsze skubni臋cia i pierwsze pstr膮偶ki . Wida膰 ze ryby s膮, 偶eruj膮 i jest nadzieja. Warunki tu s膮 trudne ale dobrze mi sie idzie , jestem sam nie musz臋 wyprzedza膰 i to jest plus samotnej w臋dr贸wki . Jedno miejsce mo偶na spokojnie ob艂owi膰 zmieniaj膮c kilka przyn臋t.
Jak wczoraj tak i dzi艣 spada mi kilka 艂adnych 艣rednich ryb . Mam tez taki moment ze ...gryzie mnie komar i przestaje kr臋ci膰 korbka wir贸wka staje i opada...i w tym momencie Pstr膮g zagryza ...krotki hol i tez spad . Zastanawiam sie czy dzi艣 wyjdzie cos wi臋kszego ...? . I taki moment nadchodzi...przeci膮gam Minnowa 6 Salmo GS ale holograficznego ...p艂ynie on przez ca艂膮 szeroko艣膰 Herbacianki i gdy juz 艣ci膮gam go przy mojej burcie wychodzi Braz i cap.
Bardzo szybko l膮duje ryb臋 bo wok贸艂 ga艂臋zi i konarki pozatapiane ...tu nie ma pi臋knych holi tu jest z bata i na brzeg . Braz jest 艣liczny , szybki pomiar 51 , ma艂o zdj臋膰 i do wody . I tu mamy minus samotnej wyprawy ...nie ma kto zrobi膰 kilku 艂adnych zdj臋膰.. Ten Brazowy juz spe艂ni艂 wypraw臋 , na艂owi艂em sie juz 艣rednio ma艂ych ale zawsze sie marzy o tej jednej ..wi臋kszej...Wisience na Torcie . Po艣wi臋cam jeszcze oko艂o godzinki i przechodz膮c przez kolejne bagnisko stwierdzam ze mam do艣膰 na dzisiaj . Wychodz臋 na skraj lasu i wracam na Rancho Waltera gdzie stoi Toyotka . Przebieram sie , pakuje i poma艂u ruszam na zach贸d i potem na po艂udnie 偶eby trafi膰 na 13-tk臋 . 13 prowadzi do haigway i do Domu.
Pozdrawiam Andrzej Jedynak