Nie będzie górnych wymiarów ochronnych ryb, w Suchedniowie

Na początku jak przeczytałem tą informacje to pomyślałem że jest to zwykły Fake News, jednak ku mojemu zdziwieniu okazało się że jest to 100% prawda. To zwykły skandal - to jedyne cenzuralne słowo które ciśnie mi się na usta. Takie rzeczy tylko w Kielcach, ale możliwe że te problemy będą mieć inne okręgi które wprowadziły górne wymiary ochronne - jak tak można! Wprowadzone przez kielecki okręg Polskiego Związku Wędkarskiego przepisy mające chronić najcenniejsze ryby przestaną obowiązywać. Bo nie ma na nie zgody Wód Polskich.



Kielecki okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w ostatnim czasie na wniosek samych wędkarzy wprowadził obostrzenia w połowie ryb na niektórych zbiornikach. Jako pierwszy w kraju wprowadził również górne wymiary ochronne, między innymi dla szczupaków i sandaczy. To znaczy, że największe ryby, jako najbardziej cenne dla przyrody i atrakcyjne dla wędkarzy, musiały być po złowieniu uwalniane. Na rzece Mierzawa podniesiono wymiar ochronny pstrąga potokowego, z 30 na 35 centymetrów. Wkrótce te przepisy przestaną obowiązywać.

- Taka sytuacja ma miejsce w całej Polsce. Okazało się, że okręgi PZW nie mogą wprowadzać takich zmian bez zgody Polskiego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, od którego dzierżawi łowiska - wyjaśnia Marek Lesisz, prezes kieleckiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego. Wszystkie uchwały zaostrzające zasady wędkowania muszą zostać uchylone. Prezes Lesisz nie ukrywa, że sprawa jest absurdalna. Tę zmianę jako pierwsi odczuli suchedniowscy wędkarze.

Po spuszczeniu i odmuleniu zalewu miejskiego został on ponownie zarybiony. Do 21 kwietnia co prawda i tak nie wolno tam łowić ryb, ale sami wędkarze przegłosowali wniosek, by przez cały 2019 rok w zbiorniku można było wędkować, ale na zasadzie „złów i wypuść”. Niestety, Zarząd Okręgu go nie zatwierdził. - O wprowadzeniu takiego ograniczenia decyduje Polskie Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” - napisano w uzasadnieniu odmowy.

Sytuacja jest o tyle dziwna, że choć zbiorniki i rzeki należą do państwa, w imieniu którego zarządzają nimi Wody Polskie, ryby do tych wód wpuszczają wędkarze, kupując narybek za pieniądze własnych składek. Nie mogą jednak decydować ani jakie ryby wpuszczają, ani na jakich zasadach będą je później łowić.