List Otwarty do Prezesa PZW Teodora Rudnika

Wychodząc na przeciwko oczekiwaniom naszych czytelników. Poruszamy po raz kolejny problem naszych wód, o to krótki list użytkownika naszej grupy "Mateusz Matfi" który porusza ten problem.

Panie Prezesie pisze ponieważ szlag mnie już trafia i ręce opadają w kwestiach braku ryb w naszych pięknych wodach, coś Panu powiem. Wszystkie inicjatywy związane z wprowadzeniem górnego wymiaru ochronnego kart no kill itd. Są piękne i sam dotychczas uważałem, że to naprawdę może coś zmienić. Jednak wszystkim zależy na zmianach możliwie jak najszybciej a natura potrzebuje czasu by się odrodzić, my nie możemy czekać wiecznie bo składki trzeba płacić co roku, wielu z nasz już zrezygnowało i wielu za pewne zrezygnuje jeśli nic się nie zmieni.



Zadam Panu pytanie: Przenosząc analogicznie sytuację „z naszych wód na nasze drogi” porównując strażników PSR/SSR do drogówki/policji. Gdyby kierowcy tak jak wędkarze mieli by pewność , że na drogach nie ma i nie będzie policji(drogówki) czy „tajniaków” bo nie mieli i nie widzieli ich przez ostatnie 10/20lat na drodze.

Czy stosowali by się do przepisów?? Odpowiedź chyba jest jasna. Wiadomo, że mimo częstotliwości kontroli, pomiaru prędkości, foto radarów i tajniaków ludzie nadal łamią prawo (proszę więc wyobrazić sobie co dzieje się nad wodą) W takim razie na logikę mięśni wędkarze i ich potomkowie nie przestrzegają żadnych przepisów mają eldorado i robią sobie co im się żyw nie podoba, bez skrupułów i z premedytacją nawet się z tym nie kryją bo czują się kompletnie bezkarni. (wcale się im nie dziwię, gdybym miał złodziejską naturę mógłbym robić to samo, dotychczas miałem 3 kontrole w ciągu 20lat)

Dziś na moich oczach wyszło z wody około 7 niemiarowych amurów zdjęcia poniżej) wczoraj podobnie w tym samym miejscu z rąk innego miłośnika rybiego mięsa, ręce mi już opadają i przestaję wierzyć, że cokolwiek się zmieni ale nigdy się nie poddam Ryby pojechały w reklamówkach do domu bez wpisania do karty ale to już standard, zresztą kto by wpisywał niemiarowe ryby teraz myślę jak się ma do tego górny wymiar.. (oczywiście dzwoniłem do SSR liczę, że pojawią się tam jutro jeśli to zrobią będą tam pewnie pierwszy raz od wielu lat.. Wszyscy dobrze wiemy, że wędkarze kradną i śmiecą na potęgę i nie przestrzegają przepisów! Teoretycznie są bardzo łatwi do wytropienia! Tylko musi mieć kto to robić! Jeśli wody PZW nie będą regularnie kontrolowane a złodzieje ryb i kłusownicy „nie będą czuli oddechu strażnika za plecami” to nie ma szans na to, że rybostan w naszych wodach się odrodzi.



Mięśni wędkarze tylko czekają na zarybianie a wody są tak puste, że po zarybieniu nie bierze nic innego niż to co zostało wpuszczone, oczywiście też nic co zostanie złowione nie wróci do wody. Dodam tylko, że te amury o których wspominałem wcześniej okazało się trafiły do Wisły parę dni wcześniej ponieważ pidło na stawie puściło i ryby ze stawu wpłynęły do rzeki. W ciągu trzech dni kupa ludzi, dowiedziałem się o tym dziś od zaprzyjaźnionej Pani z pobliskiego sklepu wędkarskiego. A zastanawiałem się co jest grane, że nikt z tych wędkarzy nie łowi na żywca o tej porze, nic mi nie pasowało oczywiści dodam, że zero wyników na spinning a miejsce idealne (łącząca się Wisła z okoliczną rzeką) Ci sami wędkarze chwalą się w sklepie bo byłem dziś po krętliki także wszystko się wyjaśniło, że tyle ryb już dawno do domu nie przynosili rozdają po rodzinie znajomych a reszta do wędzaka.



Oczywiście Pani potwierdziła również moje przypuszczenia, że wszyscy ogólnie biorą niemiarowe ryby do domów bo miarowych nie ma i wszyscy narzekają, że nie ma ryb. Taka patologia w naszym związku wędkarskim Panie prezesie! Także wszystkie inicjatywy wprowadzenia różnego rodzaju nowych przepisów są piękne, jednak jeśli nasze wody nie będą chronione przez PSR/SSR które zresztą powinno zdecydowanie powiększyć swoje szeregi, zostać docenione i dodatkowo wynagradzane za efektywność to nie ma co liczyć, na to że cokolwiek się zmieni ponieważ przepisy dla wielu są po to by je łamać uważam, że przy tej skali wędkarzy łamiących przepisy i prawo za razem, spore ilości strażników SSR mogły by spokojnie się utrzymać na naszych pięknych lecz bezrybnych wodach.

Proszę Was drodzy wędkarze, którym zależy aby nasze wody zaczęły się odradzać na nowo, napiszcie pod moim wpisem ile mieliście kontroli PSR/SSR przez ostatnie 10lat i dopiszcie na jakim okręgu. również będę wdzięczny za dobre pomysły z waszej strony z góry dzięki, pozdrawiam Was i liczę , że razem możemy zdziałać wiele!

Uwaga! Poszukiwani ludzie z jajami, którym bezinteresownie zależy na zmianach. Jeśli uważasz się za takiego proszę o kontakt PW. Trzeba łączyć siły. Pamiętajcie PZW to my! Koniecznie pokażmy, że to dla nas ważne! bo zegar tyka https://web.facebook.com/PZW-to-MY-330824240596371/ Z góry dzięki!

Są już pierwsze efekty naszych działań o efektach będziemy informować na bieżąco !!!